Gospodarka hamuje. Są najnowsze dane
Wzrost PKB w ostatnim kwartale 2022 jest niższy o 1,6 proc. względem poprzedniego okresu i o 0,2 proc. od przewidywań analityków.
Gospodarka hamuje. Fatalny wynik kwartalny
„W IV kwartale 2022 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) zmniejszył się realnie o 2,4 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 0,3 proc”. – czytamy w komunikacie.
Zdaniem analityków, spadek o dynamiki PKB o 2,4 proc. w ujęciu kwartalnym jest gwałtowny i niepokojący. Jak piszą na Twitterze ekonomiści mBanku, „Polska jest w recesji od II kwartału 2022 roku”, i to pomimo faktu, że trzeci kwartał zakończyliśmy z wynikiem +1 proc.
„Nie ma co tu dzielić włosa na czworo i traktować tego +1 proc. jako przerwy w serii. Widoczność tej recesji w innych danych to już inna sprawa”. – piszą analitycy mBanku.
Przed nami dołek koniunktury
„Podwyżki stóp procentowych ograniczyły wydatki konsumpcyjne. Spowolnienie w strefie euro to słabsze wyniki polskiego przemysłu. Perspektywy inwestycji są lepsze – wzrost cen energii zachęca firmy do nakładów na efektywność energetyczną” – pisze, komentując najnowsze dane, polski Instytut Ekonomiczny.
„W I kw. 2023 czeka nas dołek koniunktury. Polska gospodarka ma szanse uniknąć recesji – szacujemy, że wzrost spowolni do 0,4%. Obecnie obserwujemy poprawę sentymentu w gospodarkach europejskich. Indeks PMI odbił w Niemczech z 45,1 do 47,3, a w Polsce z 42,0 do 47,5 pkt” – uważają analitycy PIE.
Gdzie będzie recesja?
Podczas ostatniej konferencji prasowejprezes Narodowego Banku Polskiego zwrócił uwagę, że słabnie koniunktura na świecie.
– Trwają spekulacje, w którym kraju będzie recesja, a gdzie nie będzie, czy dotknie Niemcy, naszego głównego partnera handlowego. Wzrost gospodarczy na świecie w 2023 roku będzie znacznie niższy niż w ubiegłym roku. W szczególności w strefie euro wzrost PKB obniżył się do 0,1 proc., a w Niemczech spadł o 0,2 proc. wobec poprzedniego kwartału – powiedział Glapiński.
Dodał, że zła koniunktura wynika przede wszystkim z wysokich cen energii. Wprawdzie ceny surowców zeszły z najwyższego poziomu, nie ma też już ryzyka braku gazu w Europie, ale ceny gazu są kilkakrotnie wyższe niż przed rosyjską agresją na Ukrainie.